czwartek, 17 października 2013

Rozdział VI: Kropka nad Y

"Jesteś jedyną piosenką, 
Która zawsze opisuje,
Jak moje serce bije,
Każde słowo, każdy zapisek, który mi dajesz
Sprawia, że czuje, że jestem razem z tobą"
Violetta - Entre To Y Yo

Camilla:

 Jorge chyba naprawdę wpadł Fran w oko. Ale kiedy zobaczyłam, że jego przyjacielem jest ten chłopak, serce podskoczyło mi do gardła... Był taki przystojny, że po prostu... nogi uginały się pode mną.
 - No hej - usłyszałam jego głos.
 Odwróciłam się w jego stronę. Uśmiechał się szeroko i patrzył na mnie przez czarne okulary.
 - To jak - zaczął chłopak. - W końcu zdradzisz mi swoje imię, czy sam mam zgadywać?
 Uśmiechnęłam się i pokiwałam lekko głową.
 - Camilla - powiedziałam podając mu rękę.
 - Xabier - odpowiedział ściskając ją lekko. - To fajnie jest tu w studiu?
 - Wiesz, da się tu fajnie bawić. To też się zapisałeś?
 - Ta, razem z chłopakami.
 Przyglądałam mu się i zastanawiałam się, skąd mogłam go znać. Nagle chłopak odwrócił się w moją stronę, a nasze spojrzenia się spotkały. Xabier uśmiechnął się i zobaczyłam jego idealnie białe zęby. To zmiękczyło mnie dostatecznie. Szybko odwróciłam wzrok i spojrzałam w bok. Ale to nie było dobre posunięcie. Od razu napotkałam spojrzenie Brodwaya który siedział z jakimiś chłopakami. Patrzył się na mnie takim słodkim wzrokiem.... Nie nie, co ja mówię. To debil jakich mało...
***
 Leon: 

 Przez całą drogę trzymałem Violę za rękę, aby była jak najbliżej mnie. Niezbyt ufałem tym chłopakom.
 - Leon co ci się stało? - spytała dziewczyna patrząc na mnie dziwnie.
 Uśmiechnąłem się na dźwięk jej głosu. Była tak piękna i słodka... A jej głos... Kiedy go słyszałem, rozsypywałem się od środka.
 - Nie no jasne, że nie - odpowiedziałem coraz bardziej ściskając jej rękę.
 Uśmiechnęła się lekko i zatrzymała się, po czym stanęła naprzeciwko mnie i powiedziała do reszty:
 - Idźcie, spotkamy się później.
 Reszta pokiwała głowami i odeszła w stronę Resto.
 Spojrzałem na Violettę i uśmiechnąłem się szeroko. To właśnie ona dawała mi szczęście jak nikt inny. Nachyliłem się i przytuliłem ją.
 - To idziemy do parku? - spytałem wskazując głową w stronę parku na co dziewczyna pokiwała głową i wtuliła się w moją koszulę.
***
 Federico:
 
 Siedziałem w sali muzycznej z gitarą na rękach i próbowałem wymyślić coś fajnego. Postanowiłem, że przerobię moją ulubioną hiszpańską piosenkę "To Creo". Nic nie mogłem wymyślić. Ale w pewnym momencie zacząłem myśleć o Ludmile, a wena sama przyszła.





Non so se va bene. non so se non va.
Non so se tacere o dirtelo ma.

Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensare
Che l'amore é cosi.

Ogni istante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.

E mí sembra che
Tutto sía facile,
Che ogni sogno
Diventi realtá.

 Właśnie wtedy do sali weszła sama dziewczyna. Spojrzałem na nią, a serce znów podeszło mi do gardła. Ludmiła spojrzała się na mnie i uśmiechnęła się lekko. 
 - Nie przeszkadzaj sobie, ja tylko po nuty przyszłam - powiedziała i odwróciła się ode mnie. 
 Patrzyłem na nią, jak przeszukuje jakieś kartki. Była taka piękna... 
 - To cześć Fede - zawołała do mnie wychodząc i uśmiechając się szeroko. 
 Chociaż już wyszła, nadal patrzyłem jak idzie w stronę swojej szafki. Kiedy zniknęła za ścianą, nadal się uśmiechałem. Głowę miałem w chmurach i wiedziałem, że już nic dzisiaj nie wymyślę. Myślałem tylko o przepięknej dziewczynie której kiedyś nienawidziłem, a teraz się zakochałem.
***
  Ludmiła:
  
 Federico po przyjeździe z Włoch, naprawdę się zmienił. Był całkowicie inny niż rok temu. Był słodszy, przystojniejszy i... nie czepiał się mnie na każdym kroku. Był... całkowicie inny. Musiałam przyznać, że ten wyjazd wyszedł mu na dobre. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam... po prostu nie mogłam o nim zapomnieć. Zaprzątał moją głowę jak naprawdę ważny człowiek w moim życiu.
 - Ludmi! - krzyknęła Naty.
 Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że stoję w jednym miejscu od kilku minut i patrzę w jeden punkt w mojej szafce.
 - Co się z tobą dzieję? - spytała dziewczyna. - Zachowujesz się tak, od kiedy Fede się zjawił.
 - O co ci chodzi - odpowiedziałam zamykając szafkę. - Nic się ze mną nie dzieję.
 Ale Naty nadal nie dawała za wygraną.
 - Zakochałaś się? - spytała z uśmiechem na twarzy.
 - Oszalałaś? Ja i Federico? Naty, chyba nawąchałaś się jakichś perfum.
 Dziewczyna nadal uśmiechała się podejrzliwie i patrzyła się dziwnym wzrokiem. Ale ja wiedziałam, że to nie była prawda. Czy to naprawdę mogła być prawda? Czy ja byłam zakochana w Federico?
***
Powiem tak... Rozdział jest naprawdę krótki, ale mnie się podoba... A czemu? Bo jest Fedemiła!!!!
Zrobiłam to specjalnie dla dziewczyn, które mnie oto prosiły czyli dla Tinnie i Caroliny Verdas...
No więc co do nazwy rozdziału, to nie wiem dlaczego tak... Ale chyba dlatego, że oglądałam skecz pod tym tytułem no i tak jakoś wyszło... No więc tak... Dzisiaj miałam kocenie i jestem w naprawdę dobrym nastroju z napisem kicia na twarzy i żółtkiem we włosach. Żebyście mnie teraz widzieli :-D
No na koniec, dzięki za wejścia i za komy, następny rozdział będzie jakoś w tym tygodniu, przynajmniej się postaram... No więc do następnego no i do zobaczenia :-D
/~~Kriena

10 komentarzy:

  1. świetny ♥
    Ludmi i Fede <3
    kocham tą parę kocham ♥
    i ciebie również za to że są w sobie zakochani ♥
    AAA Federico patrzył w jeden punkt !
    Rozdział pomyślnie napisany i z tą parą no ja nie mogę !! :D
    chcę next i to szybko <3
    obserwuję :**
    MARCELA *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :-D
      Dzięki że tak uważasz :***
      Oooo dzięki :-D
      Pozdrawiam
      Kriena

      Usuń
  2. Super jak zawsze <3
    No jak fajnie... Wątek Camili kocham <3 Nie za bardzo lubie Brodwaya, ale spoko.
    Leonetta kocham <3
    No i Fedemiła <3
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :-D
      No moja kochana Anahi :-D
      Pozdrawiam
      Kriena

      Usuń
  3. Fedemiła moja <3 Awwww *__*
    Super rozdział! Nie mogę się doczekać następnego.
    Xabier i Cami... czuję, że się szykuje nowa para :P
    Pozdrawiam, Caro <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :-D
      No wiadomo :*
      Pozdrawiam
      Kriena

      Usuń
  4. Pytanie. Czy na tym blogu zrobisz Marcescę (Marco i Fran( czy Fran i Jorge?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, to już będzie zależało którą parę będziecie woleli, bo potem będzie takie małe głosowanie w komach...

      Usuń
  5. Ojej ojej ...
    Ludmi nie kłam zakochałaś się ^ ^

    Rozdział jak zawsze super
    wyczarowałaś .... *.*

    Nom ... no ... ten teges ... Paa :*

    Panienka Ponte

    OdpowiedzUsuń

Translate