Jorge
" Posłuchaj kogoś kto był tam gdzie teraz Ty
Leżysz na podłodze
I nie jesteś pewny
Czy możesz to znieść... "
Nickelback - Lullaby
Nickelback - Lullaby
To było na serio lepsze niż przesłuchania w studio. Staliśmy z chłopakami w niewielkim pomieszczeniu przed kilkoma mikrofonami. Serce biło mi jak wtedy, kiedy pierwszy raz zobaczyłem Franceskę. Ale to było co innego. Podniecenie. Nie miłość.
- No dobra chłopcy - zaczął mężczyzna za szybą. - Jeżeli dobrze zaśpiewacie, podpiszemy z wami kontrakt. Ale znając was, macie to już w kieszeni. Tak naprawdę, to tylko formalność. To jak? Gotowi??
Nie byłem zbyt pewny siebie. Od tego zależy. Jak to schrzanię, zapłaci za to cały zespół. Spojrzałem na chłopaków. Byli tak samo przerażeni. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Musieliśmy to zrobić. Teraz, albo nigdy. Uśmiechnęliśmy się i jednocześnie unieśliśmy kciuki w górę. Muzyka zaczęła wypływać z głośników. Znów spojrzałem na nich. Mieli pewne miny. Spróbowałem być jak oni. Chwyciłem mocno mikrofon i przybliżyłem się bliżej. Teraz albo nigdy...
- No dobra chłopcy - zaczął mężczyzna za szybą. - Jeżeli dobrze zaśpiewacie, podpiszemy z wami kontrakt. Ale znając was, macie to już w kieszeni. Tak naprawdę, to tylko formalność. To jak? Gotowi??
Nie byłem zbyt pewny siebie. Od tego zależy. Jak to schrzanię, zapłaci za to cały zespół. Spojrzałem na chłopaków. Byli tak samo przerażeni. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Musieliśmy to zrobić. Teraz, albo nigdy. Uśmiechnęliśmy się i jednocześnie unieśliśmy kciuki w górę. Muzyka zaczęła wypływać z głośników. Znów spojrzałem na nich. Mieli pewne miny. Spróbowałem być jak oni. Chwyciłem mocno mikrofon i przybliżyłem się bliżej. Teraz albo nigdy...
Xabier
I know you catch a lot of hearts, baby
Got them lining up tonight
You got them all revolving round and round
You're like a thousands satellites
Miguel
Now they're falling hard
Like a house of cards
They blow away like Gliss
I know that when the night is over
That you're gonna save the last dance, save the last dance, for me
Jorge
You're rocking with your girl friends
Take over while you're dancing
You watch me, while I'm watching
But you act like, it ain't nothing
The way that you're moving
I feel right into your grooving
I'm just about to prove it
'Cause only you can get in, I know you can, for free
If they can take it, I know that's on your own, baby
But you'll be coming home with me
Fernando
I know you catch a lot of hearts, baby
Got them lining up tonight
You got them all revolving round and round
You're like a thousands satellites
Xabier
Now they're falling hard
Like a house of cards
They blow away like Gliss
I know that when the night is over
That you're gonna save the last dance, save the last dance, for me
Miguel
When it's rocking, I roll in
Your waist line, I'll be holding
With his bass line, controlling
I'll have the rest of them folding
Jorge
The way that you're moving
I feel right into your grooving
I'm just about to prove it
'Cause only you can get in, I know you can, for free
If they can take it, I know that's on your own, baby
But you'll be coming home with me
Fernando
I know you catch a lot of hearts, baby
Got them lining up tonight
You got them all revolving round and round
You're like a thousands satellites
Razem
Now they're falling hard
Like a house of cards
They blow away like Gliss
I know that when the night is over
That you're gonna save the last dance, save the last dance, for me
I know you catch a lot of hearts, baby
Got them lining up tonight
You got them all revolving round and round
You're like a thousands satellites
Now they're falling hard
Like a house of cards
They blow away like Gliss
I know that when the night is over
That you're gonna save the last dance, save the last dance, for me
***
Federico
" Powiedz wszystko, co teraz wiem
Wykrzycz to z dachów
Napisz na niebiosach miłości... "
James Arthur - Impossible
" Powiedz wszystko, co teraz wiem
Wykrzycz to z dachów
Napisz na niebiosach miłości... "
James Arthur - Impossible
Siedziałem na korytarzu w szpitalu i czekałem na pozwolenie. Ściskałem torbę w ręce, jakby była moim skarbem. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i sprawdziłem wiadomość od Ludmi.
Fede, podłączasz to??
Jednym ruchem ręki odpisałem jej szybko.
- Może pan wejść - usłyszałem głos pielęgniarki z korytarza.
Podekscytowany otworzyłem drzwi, a mój wzrok padł na uśmiechającego się do mnie chłopaka.
- Hej - przywitał mnie Leon. - Co ty tu robisz?? Leć do Studia.
Nic na to nie odpowiedziałem. Otworzyłem torbę i wyjąłem kilka kabli i laptopa.
- Co ty robisz??
- Ty nie możesz iść do studia, to studio przyszło do ciebie - powiedziałem podłączając wszystko na swoje miejsce.
- Co??
Otworzyłem klapę laptopa i postawiłem mu na nogach.
- Po prostu patrz - powiedziałem wskazując na ekran.
Na wyświetlaczu wyskoczył obraz uśmiechniętej dwójki dziewczyn. Violetta i Ludmiła uśmiechały się do nas słodkimi uśmiechami.
- Co t.... - zaczął tamten, ale mu przerwałem.
- Jak tam dziewczyny?? - spytałem na głos.
- Myślałyśmy że już nigdy tego nie podłączysz - powiedziała Violetta z uśmiechem na ustach.
- No co ty. Przecież mnie znasz.
- Moglibyście mi powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?? - spytał Leon uśmiechając się do swojej dziewczyny.
- Tak więc tablet i laptop podłączone są ze sobą przez bluetooth. W tablecie jest mikrofon, a to wszystko leci do nas. No a oni widzą nas na swoim wyświetlaczu.
- Maxi to wymyślił - wtrąciła Ludmi.
- To stary. Widzimy się za kilka minut - powiedziałem wstając z łóżka.
A wszystko zaczęło się od zwykłego spojrzenia
Ty tam, a ja tu, wkrótce potem
Bez wyjaśnienia, i bez powodu
Przekonałaś mnie, dlaczego czuję dreszcze, gdy cię widzę.
Wpatrywałam się w jego oczy i zastanawiałam kiedy się skapnie, że tu jestem. Ale kiedy Maxi spojrzał na mnie, cały świat rozpłynął się w jednej chwili.
Sprawiasz, że się zastanawiam,
Przynosisz mi całe dobro, którego chcę
Chcę cię uszczęśliwiać,
jesteś moją inspiracją, więc stworzyłem ten utwór
Aby powiedzieć ci, czego chcę, chcę cię uszczęśliwiać.
- Może pan wejść - usłyszałem głos pielęgniarki z korytarza.
Podekscytowany otworzyłem drzwi, a mój wzrok padł na uśmiechającego się do mnie chłopaka.
- Hej - przywitał mnie Leon. - Co ty tu robisz?? Leć do Studia.
Nic na to nie odpowiedziałem. Otworzyłem torbę i wyjąłem kilka kabli i laptopa.
- Co ty robisz??
- Ty nie możesz iść do studia, to studio przyszło do ciebie - powiedziałem podłączając wszystko na swoje miejsce.
- Co??
Otworzyłem klapę laptopa i postawiłem mu na nogach.
- Po prostu patrz - powiedziałem wskazując na ekran.
Na wyświetlaczu wyskoczył obraz uśmiechniętej dwójki dziewczyn. Violetta i Ludmiła uśmiechały się do nas słodkimi uśmiechami.
- Co t.... - zaczął tamten, ale mu przerwałem.
- Jak tam dziewczyny?? - spytałem na głos.
- Myślałyśmy że już nigdy tego nie podłączysz - powiedziała Violetta z uśmiechem na ustach.
- No co ty. Przecież mnie znasz.
- Moglibyście mi powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?? - spytał Leon uśmiechając się do swojej dziewczyny.
- Tak więc tablet i laptop podłączone są ze sobą przez bluetooth. W tablecie jest mikrofon, a to wszystko leci do nas. No a oni widzą nas na swoim wyświetlaczu.
- Maxi to wymyślił - wtrąciła Ludmi.
- To stary. Widzimy się za kilka minut - powiedziałem wstając z łóżka.
***
Naty
" Pragnę przeżyć każdy dzień
I do końca wyśnić noce
Mam tysiące własnych spraw
Ale w oczach strach... "
Ewa Farna - Ewakuacja
Spoglądałam na bransoletkę od Maxi'ego. Może i to była najlepsza randka w życiu, ale.... na pewno nie mogło być nic lepszego niż to.
Nagle usłyszałam jego śpiew. Podeszłam powoli do sali muzycznej i stanęłam w drzwiach.
Ty tam, a ja tu, wkrótce potem
Bez wyjaśnienia, i bez powodu
Przekonałaś mnie, dlaczego czuję dreszcze, gdy cię widzę.
Wpatrywałam się w jego oczy i zastanawiałam kiedy się skapnie, że tu jestem. Ale kiedy Maxi spojrzał na mnie, cały świat rozpłynął się w jednej chwili.
Sprawiasz, że się zastanawiam,
Przynosisz mi całe dobro, którego chcę
Chcę cię uszczęśliwiać,
jesteś moją inspiracją, więc stworzyłem ten utwór
Aby powiedzieć ci, czego chcę, chcę cię uszczęśliwiać.
Podeszłam bliżej niego i położyłam mu głowę na ramieniu. Wsłuchiwałam się w jego piękny głos.
Jesteś moją inspiracją, więc stworzyłem ten utwór
Aby powiedzieć ci, czego chcę, chcę cię uszczęśliwiać.
Ty, ty jesteś całym dobrem, którego chcę
Wszystkim, czego chcę
Jesteś moją inspiracją
Chcę, chcę
Cię uszczęśliwiać.
***
Andres
" Znam wszystko, co lubisz i zawsze
Sprawiam, że uśmiechasz się bardziej... "
Violetta - Te Fazer Feliz
Nie poszedłem dzisiaj do studia. Nie miałem na razie takiego zamiaru. Mógłbym cały dzień spędzić na torze. Próbowałem pomagać jakoś Larze przy motorach. Nawet jeden z chłopaków obiecał mi, że nauczy mnie jeździć. To chyba było najlepsze.
- I nadal ci się tu nie nudzi?? - spytała Lara, kiedy naprawialiśmy motor Leona po wypadku.
- Wiesz, jest tu dużo fajnych ludzi i w ogóle. Zresztą nie wiem jakby mi tu się mogło nudzić. Ciągle się coś dzieje - odpowiedziałem podając jej jakiś klucz.
- Nie znałam cię z tej strony Andres - powiedziała dziewczyna odwracając na mnie swój wzrok.
- Ale z której strony?? Prawej czy lewej?? Bo niezbyt zała....
- Nie o to chodzi - zaśmiała się nieśmiało. - Nie wiedziałam, że jesteś taki...
- Nie kończ. Nie musisz.
Znów się uśmiechnęła. Mogłem patrzeć na to godzinami.
- Masz ładny uśmiech - wypaliłem szybko.
- Nienawidzę go - powiedziała dziewczyna nie odrywając się od pracy.
- Czemu?? Przecież śmiech i uśmiech, to najpiękniejsza rzecz, jaką można mieć. Oczywiście oprócz...
Nagle dziewczyna odwróciła się w moją stronę z uśmiechem na twarzy. Stanęła dokładnie naprzeciwko mnie, tak, że patrzyliśmy sobie idealnie w oczy.
- Miłości - dokończyliśmy równocześnie.
***
Tak wiem.... nie było.... Przepraszam, ale miałam dość.... trudne dni. Catvang wie, o czym mówię.... Ale zrobiłam, co powiedziałaś i podziałało!! Dzięki jeszcze raz :*
Dobra, to jak wam się podoba rozdział?? Bo mi tak sobie... tylko koniec mi się podoba :-D
Ale cóż.... ocena należy do was :-D
No więc następny rozdział wstawię jakoś w przyszłym tygodniu... Może jakoś tak na początku tygodnia.... Może :-D
Tak, wiem, nie było świątecznej notki, ale nie umiem składać życzeń.... nawet na wigilii wszystkim mówiłam to samo :-D
Ale na Sylwka to co innego... No więc tak...
Na początku życzę wam, aby wasz sylwester, był spędzony w jak najlepszy sposób. Żeby miał kto wam polewać ( jeżeliś pełnoletni, a jeżeli nie, to dobrego szampana bezalkoholowego ).... Aby wasze petardy dobrze strzelały, a jedzenia starczyło do Nowego Roku :D
To chyba wszystko...
Tak więc jutro jest 3 miesięcznica bloga.... też wam coś napiszę, ale to dopiero jutro :-D
Tak więc do następnego :-D
Kocham was :*
Kriena
Fenomenalny, wspaniały <33333333
OdpowiedzUsuńCzekam na next <333
Dlaczego mi się nie wyświetliło że dodałaś rozdział ?!
OdpowiedzUsuńSZOK !
Boziu !
Federico *.*
ANDRES <33
miłość !
tak, TAK !
całus
MARCELA *.*
Cudo no i ty wiesz <3333
OdpowiedzUsuńKurde, nie mogę się rozpisywać, bo u rodziny siedzę, a jeszcze kilka blogów do skomentowania mam xD
Czekam na kolejny <333
Genialne te twoje opowiadanie ! <3
OdpowiedzUsuńOby Cami wreszcie była z Xabierem :)
A Andres z Larą ! :*
Świetne, świetne, świetne ! <3
Swietny rozdzial <33
OdpowiedzUsuńWspaniały blog ;**
Wpadnij do mnie i licze ze skomentujesz ;)
whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com